Lee Kirby, Salute Współzałożyciel i emerytowany pułkownik armii przeprowadził wywiad z Chrisem Schagerem, inżynierem ds. rozruchu mechanicznego w Korpusie Piechoty Morskiej w Iconicx Critical Solutions.

Zanim zaczniemy zagłębiać się w szczegóły, nasi czytelnicy chcieliby Cię trochę poznać. Czy możesz nam opowiedzieć trochę o swojej „historii” z dzieciństwa?
Dorastałem w Południowej Kalifornii (Garden Grove). To było niesamowite miejsce dla dzieci w latach 70. i 80. Wychowywałem się na przedmieściach, rodzice mieli silne zaplecze w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego, a większość lat spędzałem na ranczu, gdzie zajmowałem się hodowlą zwierząt. Jako dziecko marzyłem o zostaniu weterynarzem bydła mlecznego i do dziś lubię opiekować się zwierzętami. Kiedy mieszkałem w domu w Południowej Kalifornii, jeździłem na rowerze lub deskorolce niemal każdego dnia od przedszkola do ukończenia szkoły średniej i eksplorowałem dzikie wzgórza od Silverado Canyon do Ortega Highway (i dalej), gdy już miałem własny samochód. Naprawdę podobała mi się muzyka tamtych czasów, od jazzu po bluesa i nową falę, ale najbardziej zafascynowała mnie lokalna scena punkrockowa Południowej Kalifornii. Byłem kapitanem drużyny futbolowej w szkole średniej i marzyłem o NFL. Jednak nie byłem zbyt dobrym uczniem ani sportowcem najwyższej klasy. Więc postanowiłem, że mogę spędzić cztery lata w Korpusie Piechoty Morskiej, grać w drużynie futbolu amerykańskiego i po wyjściu przejść prosto do LA Raiders jako niezrekrutowany wolny agent. Co za idiota…
I co robisz dzisiaj?
Jestem odpowiedzialny za globalne standardy uruchomieniowe dla linii serwisowej Iconicx Salute Mission Critical. Specjalizujemy się głównie w uruchamianiu nowych centrów danych, ale pomagamy również klientom rozwiązywać problemy w ich istniejących obiektach. Mogę pracować z najlepszym zespołem w historii nad najnowszymi technologiami w branży o znaczeniu krytycznym. Naprawdę lubię to, co robię w pracy, a nasza branża naprawdę się rozwija.
Czy możesz nam opowiedzieć coś o swoim doświadczeniu wojskowym?
Byłem riggerem spadochronowym w USMC przez 4 lata. Najlepsza praca w Korpusie Piechoty Morskiej. Nikt nie zadziera z riggerami, a każdy chce postawić ci piwo w barze. Aby mieć pewność, że mamy dobry spadochron, na każdym manifeście skoku musi być co najmniej jeden rigger. Skakałem z każdego samolotu ze stałym skrzydłem i śmigłowcem, niosąc platformę powietrzną we wszystkich czterech gałęziach wojska od 87' do 91'. Nie byłem fanem wojskowego stylu życia ani podstawowej kultury, ale było to doświadczenie życia i 34 lata po wyjściu na wolność nadal podtrzymuję prawdziwe przyjaźnie, które wiele dla mnie znaczą. Nie byłbym tam, gdzie jestem dzisiaj, gdyby nie moje doświadczenie wojskowe.
Absolwent MCRD San Diego Company and Series Honor Man – październik 1987, 0451 – Parachute Rigger. Przydzielony do 3rd Recon Bn na ponad 3 lata – maj 1988 – czerwiec 1991. Camp Schwab, Okinawa, Japonia. „C” Company Rigger – wielokrotnie wysyłany na Guam, do Tajlandii, Korei i na Filipiny w celu wsparcia szkolenia terenowego. Honorowo zwolniony ze służby w stopniu E-4 (kapral) w czerwcu 1991.
Dołączyłem do czynnej rezerwy we wrześniu 1994 r. jako rigger w 3. Batalionie Wsparcia Lądowego (Long Beach, Kalifornia). Awansowałem na E-5 (sierżanta) w grudniu 1994 r. Zwolniony z czynnej rezerwy w czerwcu 1995 r.
Czy uważasz, że doświadczenie wojskowe pomogło Ci przygotować się do biznesu lub przywództwa? Możesz wytłumaczyć?
Tak. W liceum byłem naturalnym liderem, ale nie rozumiałem koncepcji radzenia sobie z autorytetami, których nie szanowałem. USMC nauczyło mnie, jak radzić sobie z „pewnymi typami liderów” i nie pakować się w kłopoty ani nie tracić niesamowitych okazji. Tę umiejętność mam w sobie od ponad 34 lat. Przez lata pracowałem z kilkoma niesamowitymi liderami i kilkoma prawdziwymi idiotami, którzy mną kierowali, i udało mi się nadal odnosić sukcesy i skutecznie doskonalić siebie i osoby wokół mnie, bez względu na to, komu podlegałem.
Nikt z nas nie jest w stanie osiągnąć sukcesu bez pomocy po drodze. Czy jest jakaś konkretna osoba, której jesteś wdzięczny, która pomogła Ci dotrzeć tu, gdzie jesteś? Czy możesz podzielić się historią?
Kapral Cliff Grant był moim pierwszym podoficerem w 3. Recon. Pochodził ze Stanton w Kalifornii (bardzo blisko miejsca, w którym dorastałem) i mieliśmy wiele wspólnego. Był dobry w tym, co robił i cieszył się głębokim szacunkiem wszystkich w społeczności Recon, ale ponad wszystko dbał o tych z nas, którzy mu podlegali. Nauczył mnie, abym nie przejmował się idiotami i skupiał się na tym, co ważne. Nigdy nie odpuścił mi obowiązków i zawsze pociągał mnie do odpowiedzialności za to, za co byłem odpowiedzialny. Jednak za każdym razem, gdy ktoś spoza naszej grupy atakował któregoś z podwładnych mu riggerów, stawał w naszej obronie pod każdym względem. Ponadto informował nas na bieżąco o wszystkim, co wiedział. Zawsze był przy tych, za których był odpowiedzialny i zawsze dawał przykład we wszystkim, co robił. Natychmiast zyskał mój szacunek i do dziś go nie stracił.
Jesteś częścią Salute Społeczność Weteranów, która dzieli wspólną pasję pomagania weteranom w dostaniu się do tej branży. Ta społeczność to „Weterani pomagają weteranom”. Dlaczego jest to dla Ciebie ważne?
Czuję, że nie miałem żadnego wsparcia społeczności weteranów, kiedy odszedłem z USMC. Właściwie, nie wiedziałem nawet, że kwalifikuję się do bycia weteranem (zawsze zakładałem, że jest to zarezerwowane tylko dla weteranów walki). Byłem sam, jeśli chodzi o umiejętności zawodowe i poszukiwanie pracy, kiedy odszedłem. Moją pierwszą pracą po odejściu z Marines było zmywanie naczyń w restauracji. Wiem, że jest wielu bardzo zmotywowanych i pracowitych weteranów wychodzących z wojska, którzy po prostu potrzebują okazji, aby pokazać, do czego są zdolni i chcą pomóc w każdy możliwy sposób.
Jesteś osobą o wielkim wpływie. Gdybyś mógł zainspirować ruch, który przyniósłby jak najwięcej dobra największej liczbie ludzi, co by to było? Nigdy nie wiesz, co może wywołać Twój pomysł.
Chciałbym zobaczyć prawdziwy ruch polityczny trzeciej partii w USA. Obecny system dwupartyjny jest całkowicie zepsuty i nie służy nikomu innemu poza elitą i potężnymi. Nasza konstytucja jest obecnie demontowana na naszych oczach, a nasz Kongres wydaje się niezdolny do obrony naszych najbardziej podstawowych praw ze względu na swoje polityczne lojalność. Gdybyśmy mieli prawdziwy ruch polityczny trzeciej partii, który reprezentowałby ludzi i byłby bliższy centrowemu niż dwie istniejące partie ekstremistyczne, moglibyśmy wszyscy skupić się na tym, co nas łączy, zamiast być ciągle karmionymi propagandą o naszych różnicach, która napędza system dwupartyjny i utrzymuje nas wszystkich tak podzielonymi.
W jaki sposób nasi czytelnicy mogą śledzić Cię w Internecie?
Nie jestem zbyt aktywny w mediach społecznościowych, ale jestem na LinkedIn!