Salute
Szukaj
Zamknij to pole wyszukiwania.

Salute Historia wojskowa: Ryan Brown

Lee Kirby, Salute Współzałożyciel i emerytowany pułkownik armii przeprowadził wywiad z Ryanem Brownem, weteranem Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i dyrektorem infrastruktury centrum danych Multi-Skilled Services pod adresem Salute. 

Co to jest Salute Wspólnota Wojskowa?

Opona Salute Wspólnota wojskowa to wyjątkowa grupa weteranów i społeczności wojskowej, którzy służą jako przykłady wartości, jaką ich doświadczenia wnoszą do naszej branży. Społeczność Wojskowa popiera Salutemisję i dąży do osiągnięcia naszej wspólnej wizji zapewnienia weteranom i małżonkom wojskowym możliwości kariery w branży centrów danych. Jesteśmy dumni ze społeczności wojskowej, która odwdzięcza się innym członkom pragnącym rozpocząć karierę w tej branży.

Zanim zaczniemy zagłębiać się w szczegóły, nasi czytelnicy chcieliby Cię trochę poznać. Czy możesz nam opowiedzieć trochę o swojej „historii” z dzieciństwa?

Byłem najmłodszym z sześciorga dzieci i dorastałem w małym miasteczku rolniczym na wsi w Illinois. Chodziłem do bardzo małej szkoły publicznej, całe 12 lat w tym samym budynku. W wolnym czasie pracowałem w gospodarstwie. Rolnictwo było jedyną pracą, jaką wykonywałem, zanim wstąpiłem do Sił Powietrznych. Rolnictwo nauczyło mnie wiele o odpowiedzialności, odpowiedzialności i docenianiu za ukończenie pracy. Ale chciałem też zobaczyć, co jeszcze kryje się na świecie, dlatego rozważałem możliwość wstąpienia do wojska. Wyjechałem do Sił Powietrznych około 3 tygodnie po ukończeniu szkoły średniej. 

I co robisz dzisiaj?

Dziś jestem na emeryturze i pracuję w siłach powietrznych Salute przez nieco ponad 3 lata. Od chwili, gdy służyłem w Siłach Powietrznych, wróciłem do tego małego wiejskiego miasteczka i nadal pomagam tacie na tej samej farmie, na której dorastałem. Jestem żonaty 24 lata, mamy dwójkę dzieci. Moja 22-letnia córka Macie i 16-letni syn Aiden. Moja żona pochodzi z tej samej okolicy, więc chcieliśmy wrócić tam, gdzie były nasze rodziny, a poza tym doceniamy atmosferę małego miasteczka i chcieliśmy, żeby nasze dzieci tego doświadczyły.  

Czy możesz nam opowiedzieć coś o swoim doświadczeniu wojskowym?

Do Sił Powietrznych wstąpiłem w wieku 18 lat, szukając sposobu na zdobycie doświadczenia w usługach lub handlu, szukając sposobu na opuszczenie gospodarstwa rolnego. Moim celem było przeszkolenie w zakresie konserwacji pojazdów, HVAC, hydrauliki, produkcji lub innego rodzaju kariery, z którą mogłem się utożsamić i przełożyć na świat cywilny. Dołączyłem do „otwartego generała” i wybrałem pewne preferencje branżowe dla zadań w obszarze kariery. Ja też miałem zamiar odbyć jedynie czteroletni kontrakt, a potem wrócić na farmę. Po ukończeniu podstawowego szkolenia przydzielono mnie do dziedziny kariery, czyli taktycznej obsługi samolotów. Nie było to na mojej liście życzeń, ponieważ nie byłem zaznajomiony z tego typu pracą. Po ukończeniu szkolenia technicznego zostałem szefem załogi F-16.  

Moim pierwszym przydziałem była baza lotnicza Aviano we Włoszech. Przybyłem tam w czasie konfliktów na Bałkanach, więc mój pierwszy przydział był bardzo intensywny i wymagał dużego tempa operacyjnego. W tym czasie mogłem podróżować po całej Europie, głównie w celach zawodowych. Po Włoszech pojechałem do Arizony, a potem do Korei. Zacząłem brać udział w zajęciach w college'u, po czym zapisałem się ponownie na drugi semestr i ostatecznie zostałem na 25 lat. Pozostałem związany z F-16 przez pierwsze 15 lat mojej kariery, w tym rok w Siłach Powietrznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Siłach Obrony Powietrznej w Abu Zabi.

Następnie przeniosłem się na F-35 na Florydzie i brałem udział w tworzeniu jednej z pierwszych jednostek szkolenia operacyjnego F-35. Później przydzielono mnie do misji E-3 AWACS w Oklahomie. Zakończyłem karierę na Air University w Montgomery w Alabamie jako 15th Dyrektor Instytutu Badań nad Dziedzictwem Sił Powietrznych. Siły Powietrzne nauczyły mnie wielu rzeczy, takich jak przywództwo, naśladowanie, rozwiązywanie problemów, a także zapewniły formalne szkolenie techniczne, a także sfinansowały moje formalne wykształcenie wyższe. 

Czy masz jakąś niezapomnianą historię ze swojej kariery wojskowej, która nauczyła Cię cennych lekcji? 

Mam mnóstwo historii i nauczyłem się wielu lekcji życia w trakcie mojej kariery. Powiedziałbym, że jedno z najbardziej zapadających w pamięć miało miejsce, gdy zostałem przydzielony do Aviano AB we Włoszech. Byłem nowy w Siłach Powietrznych i wciąż próbowałem znaleźć swoje miejsce. Pracowaliśmy w nocy i właśnie zakończyliśmy weekend, kiedy stanowisko dowodzenia zadzwoniło do mojej jednostki i poprosiło nas o wygenerowanie kilku F-16 na misję awaryjną. Na miejscu została nas już tylko garstka, więc wkroczyliśmy do akcji i zaczęliśmy przygotowywać samolot.  

Piloci pojawili się i powiedzieli nam, że Papież odwiedza Sarajewo, znaleźli na trasie materiały wybuchowe i poprosili nas o zapewnienie wsparcia powietrznego, aby mógł podróżować pod osłoną ciemności i zapobiec jakiejkolwiek próbie zamachu. Uruchomiliśmy odrzutowce i wysłaliśmy je, gdy zauważyłem, że natychmiast zatrzymały się na drodze kołowania. Przyglądając się bliżej, większy samolot niedawno wystartował, a jego spaliny zasypały drogę kołowania kamieniami, co mogliśmy zobaczyć w światłach kołowania F-16. Zadzwoniliśmy do Działu Operacyjnego Bazy, żeby wysłać zamiatarkę ulic, ponieważ nasz zepsuł się. Powiedzieli, że muszą do kogoś zadzwonić, co zajmie dużo czasu. Wiedziałem, że jeśli będziemy czekać, stracimy okno startowe, więc chwyciłem miotłę, udałem się do samolotu i zacząłem sam zamiatać skały. Udało mi się oczyścić drogę i samoloty wystartowały.  

Misja zakończyła się sukcesem, papieżowi nic się nie stało. Dowiedziałem się, że potężne Siły Powietrzne nie są nieomylne. Prawie nie udało nam się wykonać tej misji z powodu złego planowania (niewysłanie zamiatarki po wystartowaniu dużego samolotu, zanim zespół został odesłany do domu). Ale największą lekcją było to, że mogę coś zmienić. Odrobina innowacji i kreatywności na każdym poziomie jest mile widziana i ważna. Pomogło mi to w karierze, otworzyło się i zaproponowało rozwiązania na każdy scenariusz, a nie tylko w zależności od istniejących zasad lub procedur, aby znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania.

Czy uważasz, że doświadczenie wojskowe pomogło Ci przygotować się do biznesu lub przywództwa? Możesz wytłumaczyć?

Oczywiście samo doświadczenie przywódcze wystarczyło, aby przygotować mnie do świata biznesu, ale możliwości formalnej edukacji pozwoliły mi rozwijać się osobiście i zawodowo. W większości scenariuszy wojsko to środowisko dynamiczne, które wymaga krytycznego myślenia i zdolności adaptacyjnych. Krytyczne myślenie to rzadka cecha, ale jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu w branżach takich jak nasza, gdy działamy w przestrzeni o znaczeniu krytycznym. Obejmuje przygotowanie i myślenie przyszłościowe w celu przewidywania problemów, luk, nieefektywności i obszarów wymagających poprawy. Siły Powietrzne zapewniły mi kluczowe doświadczenie i szkolenie w zakresie krytycznego myślenia. Właściwe planowanie jest niezbędne do osiągnięcia sukcesu w każdej organizacji. 

Czy jest ktoś, komu jesteś szczególnie wdzięczny za to, że pomógł Ci dotrzeć tu, gdzie jesteś dzisiaj? 

Jest mnóstwo ludzi, którzy wywarli wpływ na moje życie, zmienili moją ścieżkę kariery i poprowadzili mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj. Ale gdybym miał wskazać najważniejszą osobę, byłaby to moja żona Jennifer. Dzięki niej mogłem skoncentrować się na karierze, podjąć najważniejsze stanowiska i zadania, dać z siebie 100% na każdym stanowisku, które zajmowałem, ponieważ zajmowała się rodziną i naszym domem.  

Byliśmy małżeństwem około dwóch lat, kiedy urodziło się nasze pierwsze dziecko, a ja wyjechałam do Korei na rok, zaledwie pięć dni po urodzeniu naszej córki. Dzięki temu moja żona mogła zajmować się sprawami domowymi, uczyć się bycia matką, wychowywać naszą córkę, utrzymywać dom i wspierać mnie podczas oddelegowania. Potem musiałem ją zostawiać kilka razy, czasem na rok, czasem na sześć miesięcy, a czasem tylko na kilka tygodni… ale za każdym razem, gdy niosła na swoich barkach naszą rodzinę, dając mi jednocześnie możliwość skupienia się na pracy, podniesienia się. szeregi i odnieść sukces. „Pożegnania” nigdy nie były łatwiejsze, szczególnie po naszym drugim dziecku i gdy oboje byli już na tyle dorośli, że zrozumieli, że odchodzę. Ale świadomość, że to ona niesie pochodnię i opiekuje się naszą rodziną podczas mojej nieobecności, sprawiła, że ​​te „pożegnania” były o wiele smaczniejsze. Małżonkowie wojskowi są kamieniami węgielnymi naszej obrony narodowej i powinni być utrzymywani jako skarby narodowe. 

Dlaczego pomoc społeczności wojskowej i weteranom w wejściu do tej branży jest dla Ciebie tak ważna? 

To ważne, ponieważ mogę nawiązać kontakt z weteranami, zwłaszcza gdy decydują o swojej przyszłości i zastanawiają się, co dalej. Po przejściu na emeryturę w Siłach Powietrznych pracowałem jako główny specjalista ds. gotowości wojskowej i rodzinnej w stanie Illinois. Było to stanowisko federalne w Gwardii Narodowej stanu Illinois. Każdy stan pełni podobną rolę, zapewniając zespół specjalistów pomagających weteranom z dowolnej służby lub komponentu w potrzebach wsparcia finansowego, medycznego, zawodowego lub osobistego. To stanowisko pozwoliło mi zobaczyć i zrozumieć, że weterani mają różne kształty i rozmiary w zależności od ich „służby”. Skupiałem się na emerytach i ludziach przygotowujących się do przejścia na emeryturę, którzy mają 20 lat lub więcej, ale ta praca otworzyła mi oczy i zobaczyłem, że weterani są w różnym wieku i potrzebują pomocy na każdym etapie swojej kariery. Każdy, kto ma DD 214, może potrzebować pomocy w okresie przejściowym lub nawet kilka lat po przejściu, może to być sześć miesięcy lub sześć lat, jest wielu weteranów potrzebujących pomocy lub mentoringu. Salute wywarli na mnie wrażenie ich wysiłków na rzecz wspierania weteranów i zrozumienia, że ​​weterani już przeszli cenne szkolenie, może nie w centrum danych, ale szkolenie w zakresie rozumienia ludzi, przywództwa, zaangażowania, koncentracji, komunikacji i wytrzymałości.  

Gdybyś mógł zainspirować jakiś ruch, co by to było?

Wyjdź i pomóż swojej społeczności. Społeczności zawsze szukają wsparcia wolontariuszy w przypadku wydarzeń, funkcji lub grup. Wielkość Twojej społeczności nie ma znaczenia. Byłbyś zaskoczony, jak duże jest wsparcie strukturalne, które może pomóc ludziom, ale do jego wsparcia potrzebni są jedynie wolontariusze. Moja żona i ja wspieramy kilka comiesięcznych wydarzeń w społeczności i zawsze wydaje się, że można zrobić więcej. 

W jaki sposób nasi czytelnicy mogą śledzić Cię w Internecie?

mam strona LinkedIn ale pomiędzy Salute, farmę i moją rodzinę, nie mam zbyt wiele czasu na tworzenie treści!

 

Salute na LinkedIn

Obserwuj, aby otrzymywać aktualności i spostrzeżenia

Te artykuły mogą Cię zainteresować