
Co to jest Salute Wspólnota Wojskowa?
Kurs Salute Wspólnota wojskowa to wyjątkowa grupa weteranów i społeczności wojskowej, którzy służą jako przykłady wartości, jaką ich doświadczenia wnoszą do naszej branży. Społeczność Wojskowa popiera Salutemisję i dąży do osiągnięcia naszej wspólnej wizji zapewnienia weteranom i małżonkom wojskowym możliwości kariery w branży centrów danych. Jesteśmy dumni ze społeczności wojskowej, która odwdzięcza się innym członkom pragnącym rozpocząć karierę w tej branży.
Lee Kirby, Salute Współzałożyciel i emerytowany pułkownik armii przeprowadził wywiad z członkiem społeczności wojskowej Tonym DeSpirito, wiceprezesem ds. globalnych sojuszy strategicznych w firmie Vertiv i weteranem sił powietrznych.
Zanim zaczniemy zagłębiać się w szczegóły, nasi czytelnicy chcieliby Cię trochę poznać. Czy możesz nam opowiedzieć trochę o swoim dzieciństwie?
Urodziłem się w solidnej rodzinie włosko-amerykańskiej z klasy średniej na Rhode Island. Mój ojciec był księgowym i miał własną małą firmę księgową. Mój ojciec jako pierwszy w rodzinie uczęszczał i ukończył 4-letnie studia. Przeszedł ROTC i został oficerem armii, służąc przez dwa lata w Wietnamie.
Jestem najstarszym z trójki dzieci i jedynym wnukiem płci męskiej w rodzinie. Dorastaliśmy na przedmieściach Providence, w cichym miasteczku. W szkole średniej grałem w piłkę nożną i biegałem na bieżni, a także w hokeja na lodzie od 3 roku życia. Byłem przyzwoitym sportowcem i przyzwoitym uczniem – nigdy nie wyróżniałem się w żadnej dyscyplinie!
Kiedy myśleliśmy o studiach, przyjęto mnie do WPI w Worcester w stanie Massachusetts i szukaliśmy sposobu na opłacenie czesnego. Znajomy wspomniał o ROTC i ja złożyliśmy wniosek o stypendium na naukę w szkole i je otrzymaliśmy. Stypendium obejmowało pełne 4 lata nauki, książek i stypendium na pokrycie wydatków. Tego typu stypendia są dziś bardzo rzadkie. Przyjąłem stypendium z matematyki i ukończyłem z wyróżnieniem tytuł licencjata z matematyki stosowanej i informatyki.

I co robisz dzisiaj?
Dziś jestem wiceprezesem ds. globalnych sojuszy strategicznych w firmie Vertiv. Odpowiadam za nasze globalne relacje z największymi firmami IT na świecie, takimi jak Cisco, HPE i inne.
Czy możesz nam opowiedzieć coś o swoim doświadczeniu wojskowym?
Po bardzo dobrych wynikach na szkoleniu terenowym ROTC (nr 2 na skrzydle – mój współlokator był nr 1), zaproponowano mi możliwość podniesienia stypendium do stanowiska pilota (co zrobiłem).
Po ukończeniu studiów i przyjęciu do służby pracowałem jako inżynier w Siłach Powietrznych (Hanscom AFB, MA) przez około 10 miesięcy, po czym rozpocząłem czynną służbę i zgłosiłem się na licencjackie szkolenie lotnicze w Kalifornii.
Po 15 miesiącach licencjackiego szkolenia w zakresie latania i szkoły oficerskiej walki elektronicznej zgłosiłem się do Mt. Home AFB, ID i nauczyłem się latać na F-111. Po szkole zgłosiłem się do RAF Upper Heyford w Wielkiej Brytanii i latałem na F-111 i EF-111. W 1990 roku udaliśmy się do Arabii Saudyjskiej na operację Pustynna Tarcza, a następnie Pustynna Burza. Wykonałem 28 misji w Pustynnej Burzy, w sumie 102 misje bojowe.
Po krótkiej karierze w Powietrznej Gwardii Narodowej RI (C-130) w 1998 roku zostałem żołnierzem cywilnym.

Czy możesz podzielić się najciekawszą historią, której doświadczyłeś podczas swojej kariery wojskowej? Czego „na wynos” nauczyłeś się z tej historii?
Jako żołnierze każdego dnia narażamy swoje życie. Nie bierz więc życia za pewnik. Kiedy sytuacja w zespole jest trudna, obserwuj swoich najmłodszych członków zespołu. To one najbardziej potrzebują Twojej uwagi i troski. Potrzebują pomocy w wyjaśnieniu, co się dzieje, i mogą potrzebować więcej trzymania się za rękę i pocieszania w chwilach stresu.
Nigdy nie zapomnę 14 lutego 1991 r. Brałem udział w nocnych misjach podczas Pustynnej Burzy i dowódca naszej eskadry wszedł do pokoju planowania misji, gdy tego wieczoru przygotowywaliśmy się do lotu. Był biały jak duch i miał problemy z mówieniem. Właśnie straciliśmy odrzutowiec i uznano, że dwóch członków załogi nie żyje. Byli to przyjaciele, współpracownicy, mężowie i bracia. Jedyną śmiercią, jaką do tej pory widziałem, była śmierć moich pradziadków. Te dwie osoby były wtedy mniej więcej w moim wieku. Dowódca eskadry powiedział nam, że nie musimy lecieć tego wieczoru – wszystko będzie w porządku. Nie zgodziliśmy się na wypuszczenie wszystkich pozostałych samolotów z pakietu uderzeniowego i wykonaliśmy misję zgodnie z instrukcją.
Gdy weszliśmy do samolotu, odprawiliśmy prowizoryczne nabożeństwo żałobne na hangarze. Następnie nasz kapelan stanął na końcu pasa startowego i pobłogosławił samolot podczas lotu tego wieczoru. Trudno o tym mówić bez łez w oczach, a to było ponad 30 lat temu.
Nigdy nie zapomnę Paula i Ike’a. ROZERWAĆ.

Czy uważasz, że doświadczenie wojskowe pomogło Ci przygotować się do biznesu lub przywództwa? Możesz wytłumaczyć?
100% tak. Kiedy w wieku 29 lat zakończyłem czynną służbę, od razu zdałem sobie sprawę, że bardzo różnię się od moich „rówieśników”. Już w młodym wieku powierzono mi dużo większą odpowiedzialność niż wszystkim moim rówieśnikom. Podchodziłem więc do problemów w inny sposób, miałem zapał i ambicję, które wyróżniały mnie jako cywila.
Jeśli chodzi o dyscyplinę osobistą, motywację i zdolność do odniesienia sukcesu przy minimalnym kierowaniu, uczyniły mnie inną. Ta różnica była przez lata nagradzana stanowiskami o coraz większej odpowiedzialności.
Szacunek, honor i dyscyplina były częścią mnie jako żołnierza i te cechy bardzo dobrze przeniosły się na życie cywilne. Szacunek dla ludzi, stanowisk i struktury dowodzenia to cecha charakterystyczna każdego, kto kończy czynną służbę. W CV zawsze szukam służby wojskowej. Jesteśmy częścią tej samej rodziny i automatycznie mamy wspólne doświadczenia.
Nikt z nas nie może osiągnąć sukcesu bez pomocy po drodze. Czy jest jakaś konkretna osoba, za którą jesteś wdzięczny, która pomogła Ci dotrzeć tu, gdzie jesteś? Czy możesz podzielić się historią?
Było kilka osób, które spotkałem podczas mojej podróży wojskowej, które uczyniły mnie osobą, którą jestem dzisiaj. Wiele z tych osób było w eskadrze, kiedy udaliśmy się na Pustynną Burzę. Położyliśmy swoje życie w swoje ręce i to na naszych barkach spoczywał ostateczny sukces lub porażka.
Bycie pilotem myśliwca to raczej sposób bycia – stan umysłu – sposób życia. Tak, wiąże się to z pewną arogancją i pewnością siebie, ale zawsze z poczuciem celu i misji. Osiągajcie cele misji, dbajcie o siebie nawzajem i przeżyjcie, by walczyć kolejnego dnia.
Latające historie opowiada się tylko przy barze, a z wiekiem stają się coraz lepsze… LOL
Jesteś częścią Salute Społeczność wojskowa, którą łączy wspólna pasja pomagania weteranom i małżonkom wojskowym w wejściu do branży centrów danych. Skupia się na weteranach pomagających weteranom. Dlaczego jest to dla Ciebie ważne?
Każdy weteran jakiejkolwiek służby, w dowolnym czasie, jest moim bratem. Przychodząc do tej branży, jesteś bardziej wyjątkowy, niż myślisz. Jest dla mnie niezwykle ważne, aby służba ORAZ „mentalność służby”, którą nasi weterani zostali uhonorowani, nagrodzeni i wspierani z korzyścią dla branży.
Jesteś osobą o wielkim wpływie. Gdybyś mógł zainspirować ruch, który przyniósłby jak najwięcej dobra największej liczbie ludzi, co by to było? Nigdy nie wiesz, co może wywołać Twój pomysł.
Żyjemy w tak podzielonym świecie i kraju. Gdybym mógł przyczynić się do przywrócenia życzliwości, szacunku i uprzejmości, żylibyśmy w znacznie lepszym społeczeństwie.
W jaki sposób nasi czytelnicy mogą śledzić Cię w Internecie?
Czytelnicy mogą śledzić mnie dalej LinkedIn.

Jeśli jesteś weteranem lub małżonkiem wojskowym i szukasz ekscytującej kariery w rozwijającej się branży, Skontaktuj się z nami na Salute. Pomożemy Ci wejść na ścieżkę sukcesu.
Jeśli chcesz wypełnić lukę w talentach w centrum danych i zatrudnić osoby, które chcą wnieść do swojej kariery wojskową precyzję, skontaktuj się z nami. Zatrudnij bohaterów dzisiaj i jutro.